W żadnych, wcześniejszych planach dotyczących wyjazdu w Alpy, nie przewidywałem nocy w Karkonoszach, ale był to super początek nowej przygody.
Czytaj całość
W żadnych, wcześniejszych planach dotyczących wyjazdu w Alpy, nie przewidywałem nocy w Karkonoszach, ale był to super początek nowej przygody.
Czytaj całośćSzybko spakowałem plecak na 5-cio dniowy trekking i o 18:30 ruszyłem w trasę. Było już dość późno, więc tego dnia chciałem tylko wyjść jak najwyżej i znaleźć nocleg gdzieś w lesie, jeszcze przed zachodem.
Czytaj całośćNa Rotmandlspitze dotarłem około 20:30 i zastanawiałem się czy iść dalej czy zostać na tej wysokości. Na szczycie było już przygotowane miejsce do spania. Dziura obłożona kamieniami, które miały osłaniać od wiatru.
Czytaj całośćDotarłem do schroniska Keinprechthütte i szybko ruszyłem dalej. Szlak w tym miejscu był bardzo ciekawy. Trawersowało się zbocze po okręgu przez łąki. Tutaj spotkałem pierwszego świstaka. Wcześniej tylko je słyszałem, a teraz stanąłem z nim oko w oko. Śliczne grubaski 😃
Czytaj całośćŚcieżka była bardzo stroma i szybko straciłem kilkaset metrów wysokości. Nagle na wysokości około 2300 m teren wypłaszczył się trochę. Znalazłem się w miejscu, które zaskoczyło mnie swoim urokiem. Już ze szczytu wyglądało to ciekawie. Mnóstwo małych stawów i jeziorek…
Czytaj całośćW końcu o 10-tej wszedłem na Hochstein (2543 m). Panorama była fantastyczna! Na północy pięknie prezentował się cały masyw górski Dachstein i reszta mojej dzisiejszej wędrówki. Za mną na południu wiele szczytów Niskich Taurów, wśród których dumnie prezentował się najwyższy z nich Hochgolling
Czytaj całośćTo była niesamowita przygoda. Nigdy nie musiałem walczyć z samym sobą do takiego stopnia. Widoki były cudowne, trochę senność mnie z nich okradała, ale i tak zostają w pamięci.
Czytaj całośćRobi się wieczór, przychodzą chmury i jest pięknie. Słońce już nie grzeje, ale jest ciepło. Krajobrazy przecudne. W głowie radość że zaraz pęknie setka, tylko te nogi jakby jeszcze mogły biegać…
Czytaj całośćSpałem trochę dłużej niż zwykle. Poranek był lekko mglisty, ale zapowiadała się super pogoda. Wygramoliłem się ze śpiwora i skorzystałem z jedynego otwartego prysznica.
Czytaj całośćKiedy tak biegnę na adrenalinie w ciemnym lesie przychodzi mi do głowy pomysł na kolejną wyprawę…
Czytaj całość